Toyota zmierza do pełnej elektryfikacji

Toyota to marka, która jest doskonale znana z wysiłków w kierunku elektryfikacji samochodów na drogach. Od sporo ponad dwóch dekad intensywnie pracuje nad napędami hybrydowymi, a od kilku również nad elektrycznymi. Teraz w związku z nowymi normami emisji spalin, japońska marka planuje bardzo szybko w pełni zelektryfikować swoją gamę modelową. Wszystko przez normy Euro 7, które mają zadebiutować w 2025 roku.

Toyota — elektryczna z przymusu?

Toyota to jeden z największych koncernów na całym świecie, który ma dość mocną pozycję również w Europie. W wielu państwach na Starym Kontynencie jest to najchętniej wybierana marka, lub znajdująca się w ścisłej czołówce. Japoński producent bardzo chętnie rozwija nowe technologie, które pozwolą obniżyć emisję spalin wynikającą z podróżowania samochodami osobowymi. Do tematu elektrycznej rewolucji podchodzi jednak ze sporą rezerwą i wręcz niechęcią.

Nie wynika to oczywiście z tego, że Toyota to zagorzały przeciwnik elektrycznej motoryzacji. Japoński koncern doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że samochody z tego typu napędem są konieczne na drogach. Nie ma jednak co zapominać, że mówimy o koncernie, który w trakcie nieco ponad dwóch dekad zainwestował ogromne kwoty sięgające kilkunastu, a być może i kilkudziesięciu miliardów dolarów.

Z tego powodu Toyota elektryfikację traktuje raczej jako konieczność niż coś, do czego chętnie przystępuje. Jest to jedyny sposób, by dalej osiągać dobre wyniki na europejskich rynkach.

Toyota niechętnie podchodzi do norm Euro 7

Jednym z głównych problemów, które mogą przeszkodzić w nadchodzącej elektryfikacji, według Toyoty ma być norma Euro 7. Japoński koncern nie jest w tej opinii osamotniony. Większość producentów działających na terenie Europy preferowałaby utrzymanie status quo do 2035 roku. Tak jednak się nie stanie. Ograniczenia emisji spalin wprowadzone przez normę Euro 7 wymuszają dostosowanie obecnie sprzedawanych jednostek napędowych. Wiele aut przez to po prostu zniknie z rynku, podobnie jak opcji silnikowych.

Dostosowanie obecnych aut spalinowych do nowych norm do tego problem, który odciąga wysiłki producentów od elektryfikacji. Ponadto ograniczy ich zyski ze sprzedaży aut spalinowych, które są kluczowe dla dalszych prac nad elektrykami.

Toyota — plany dotyczące elektryfikacji

Plany Toyoty na rynku europejskim przedstawił Matt Harisson, główny dyrektor operacyjny koncernu na terenie Europy. W trakcie kongresu Automotive News wyjawił, że już w 2025 roku aż 15% sprzedawanych przez Toyotę aut mają stanowić elektryki. Do 2030 roku ich udział ma wzrosnąć do 55%. Oczywiście od roku 2035 każda Toyota w europejskich salonach będzie już elektrykiem.

Co ciekawe Toyota nie wspomniała nic na temat np. samochodów wodorowych, jeśli chodzi o osobówki. Do niedawna japońska marka była orędownikiem tego rodzaju napędu aut i do dziś prowadzi nad nim intensywne prace. Wygląda na to, że z powodu niskiego potencjału pod względem zysków, przynajmniej na ten moment auta wodorowe i Europa to połączenie, które się nie sprawdzi.

Czy Toyota utrzyma swoją pozycję po elektryfikacji?

Obecna bardzo mocna pozycja Toyoty wynika przede wszystkim ze świetnej oferty hybryd oraz wysokiej dostępności. Czy japońskiemu koncernowi uda się utrzymać taki stan nawet po elektryfikacji? Bardzo możliwe, że nie będzie to wcale takie trudne. Mimo pewnej niechęci Toyota pracuje nad technologiami, które pozwolą jej osiągnąć świetną pozycję na rynku elektryków. Toyota chce między innymi opracować rozwiązania, które pozwolą przejechać nawet 1000 kilometrów i więcej na jednym ładowaniu. To, byłoby znaczącym plusem tej marki wśród innych producentów aut elektrycznych. Do tego nie można zapomnieć o jednej, dość ważnej rzeczy. Toyota to po prostu ogromny koncern, który ma na tyle dużo zasobów, że trudno będzie osłabić jego pozycję, nawet po elektrycznej rewolucji. Dlatego można spodziewać się, że jeszcze przez wiele lat japońska marka będzie jedną z najpopularniejszych nie tylko w Polsce, ale też i w Europie.